Sytuacja życiowa, w której ktoś otrzymuje – chciany lub nie, wyczekiwany lub nie – spadek jest już owiana w naszej kulturze legendą. Z jednej strony jest to punkt wyjścia do filmów o karierze od zera do milionera, z drugiej do dramatów o kłopotach, jakie przysparza taki nieoczekiwany ciężar, z trzeciej strony…
Ile życiorysów, tyle historii, ile odziedziczonych mieszkań, tyle… ogłoszeń na rynku nieruchomości. To dość częsty powód stojący za transakcją o nazwie mieszkanie na sprzedaż. Umiera babcia, dziadek, pozostawiając nam w spadku mieszkaniu, w którym nie chcemy mieszkać, ale które z chęcią spieniężymy. Dalsze drogi postępowania zależą od tego, czy lokum wymaga remontu i czy chcemy się go podejmować. Wiadomo, kiedy jest ono w dobrym stanie, możemy więcej zażądać za mieszkanie. Na sprzedaż jest przecież zazwyczaj nie tylko nieruchomość, ale jakieś o niej wyobrażenie, tak zwany homestaging. Jeśli nie chcemy wykonywać remontu, musimy liczyć się z niższą ceną, jaką za nie otrzymamy. Ale czy to i tak nie wystarczająco za otrzymane za darmo mieszkanie? Na sprzedaż wystawmy je przynajmniej z… choćby małym żalem.
Najnowsze komentarze